No właśnie zastanawiam się,
jak to odnosi się do mnie,
czy ja w ogóle jeszcze żyję, czy psychicznie już umarłam....
Nie powinnam mieć czasu na takie rozkminy, mam jutro konkurs z przedsiębiorczości i zdałam
sobie sprawę, ze nie umiem NIC!
Beznadzieja...oprócz tego zjadłam
na obiad bardzoo mało, a czuje się objedzona, kuzwa, specjalnie jem
mało, żeby się tak nie czuć, a tu
ruszyć się nie mogę,
z takim poczuciem sytości
nigdy nie schudnę,
musiałabym przestać jeść...
bilans:
płatki z mlekiem~110
ziemniak, jajko, marchewka~220
chlebek żytni z serem~90
2 jabłka~180
razem: 600 kalorii
środa, 3 grudnia 2014
poniedziałek, 1 grudnia 2014
"Żyjemy tak, jak śnimy-samotnie."
Myśl przewodnia na dziś, wczoraj i zawsze, taka prawdziwa, adekwatnie do mojego życia...Każdy niby jest, ale kiedy naprawdę potrzeba, to nie ma nikogo...
Jak się czujecie w poniedziałkowy wieczór?
Zawaliłam sobie weekend, nie mówię, że jest tragedia, jadłam NORMALNIE, więc szału ni mo...
bilans:
płatki~190
ziemniak+trochę kapusty~120
jogobella~150
razem: 460 kalorii
Jest dobrze jak na to, co jadłam w weekend...
Trzymajcie się szczuplutko :*
Subskrybuj:
Posty (Atom)